Aktualności z Facebooka
Pierwsza Wirtualna Przechadzka - dzień jedenasty: Białogóra - Jastrzębia Góra
Odprawa - jak zwykle - przy

Ruszamy. Jasiek ciągnie część grupy skrótami, do szlaku, lecz większość, wraz z Januszem wraca nad morze promenadą. Tam żegnamy się, on skręca na zachód, my na wschód. On będzie miał Bałtyk po prawej, my nieodmiennie po lewej stronie.
Obydwie nasze grupy spotykają się przy


Kuba, który wyjątkowo nie popędził jeszcze do przodu, opowiada tu swoją "dyżurną" anegdotę. O tym, jak kiedyś zobaczył na moście pluton ZOMO. I myślał, że to fatamorgana, a okazało się, że statyści. I o tym, jak Magda nie skorzystała z zaproszenia na plan, więc kto wie, czy nie ominęła jej filmowa kariera. Cóż, nie pierwsze to nasze spotkanie z filmem na trasie, bo widzieliśmy już i nagranie reklamy fiata 500, i kapitana Klossa, w sequelu "Stawki większej niż życie".
Przechodzimy przez

Z Dębek wychodzimy plażą. Na piasku, jak zwykle stoi kilka traktorów, używanych zamiast wyciągarek. Wyglądają jak złom, lecz wciąż służą

Przy



Tu żegnamy Mariusza. I w dwóch grupach oblegamy dwa różne lokale: "łasuchy" -


Z plaży widać już klify Jastrzębiej. Ostatni kilometr wiedzie ścieżką wytyczoną malowniczo po gabionach, widok z niej jest bezcenny. Naprawdę jednak dech w piersiach zapiera nam dopiero panorama z samej góry. Nawet część "weteranów" idzie tędy po raz pierwszy, bo trakt ten udostępniono niedawno.
Ten etap był krótki, więc jesteśmy na

W pokazie uczestniczy nas garstka, kilka rzeczywiście zainteresowanych osób oraz Magda i Ewa, które specjalnie przyjechały to na tę prezentację aż z Gdańska. Zdjęcia są fenomenalne, a komentarz niezwykle interesujący. Nieobecni powinni żałować, ale nikt tu nikogo, do niczego nie zmusza.
Za to na odprawie spotykamy się w wszyscy. A nawet jest nas więcej, bo gościmy "długodystansowców" Anię i Mariusza, którzy są w Jastrzębiej na wczasach i przyszli nas odwiedzić (z potomkiem w beciku). Rozsiadamy się w nastrojowej jadalni, na parterze kwatery, przy kominku, który teraz uśpiony, przypomina nam nasze zimowe wyprawy. Staranny, marynistyczny wystrój świadczy o dobrym guście naszego gospodarza.
A dlaczego spotykamy się wieczorem? Dlaczego nie - tak jak zwykle - przed wyjściem? Bo już ostatni raz widzimy się w pełnym składzie. Ktoś śpieszy się jutro do Helu, musząc wcześniej wrócić do pracy, a ktoś idzie stąd wprost do Piasków, więc Hel nie jest mu po drodze. Nastrój końca zagląda nam w dusze. Siedzimy razem do późna...
publikacja: 2020-05-19 08:00
Archiwum aktualności
2022: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień2021: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień październik listopad grudzień
2020: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień październik listopad grudzień
2019: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień październik listopad grudzień
2018: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień październik listopad grudzień
2017: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień październik listopad grudzień
2016: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień październik listopad grudzień
2015: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień październik listopad grudzień
2014: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień październik listopad grudzień
2013: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień październik listopad grudzień
2012: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień październik listopad grudzień
2011: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień październik listopad grudzień