Przewodnik: Dzień 5. Sarbinowo - Dąbki, ok. 30 km
Z Sarbinowa, jeżeli chcemy powędrować czerwonym szlakiem (a warto - gdyż prowadzi przez Chłopy - cichą, niewielką, malowniczą miejscowość o niepowtarzalnym klimacie), to przed samym wyjściem z Sarbinowa nie przeoczmy miejsca, w którym znaki skręcają z chodnika pod katem prostym w lewo (pomiędzy domy), a kilkanaście metrów dalej - w prawo.
Z Chłopów do Mielna można iść dalej szlakiem przez las (mijając "obelisk" oznaczający szesnasty południk), lecz moim zdaniem warto tu wrócić na plażę. Natomiast przejście plażą przez Mielno uważam za bezcelowe, bo piasek jest tutaj grząski, a ludzi nawet po sezonie dużo. Uważam, że stanowczo lepiej jest przejść przez tę miejscowość, posilić się w jednej z licznych knajpek i na własnej skórze poczuć hałaśliwą, pstrokatą i tandetną atmosferę tego kurorciku. Jeżeli dodatkowo trafimy na wesołe miasteczko, gabinet krzywych luster, objazdowe oceanarium lub "Pałac Strachu", to wrażenia będą niezapomniane, a my z ulgą wrócimy na coraz pustszą plażę...
Jednak przed wejściem na Mierzeję Jeziora Jamno upewnijmy się, że zapas wody wystarczy nam na przejście ośmiu kilometrów, które dzielą Unieście od Łazów. Ostatni bowiem sklep spożywczy miniemy właśnie w Unieściu, które stanowi naturalne przedłużenie Mielna.
Po około trzech kilometrach wędrówki natkniemy się na Kanał Jamieński, którego - przy wyższym stanie wody - nie przekroczymy w bród. Na szczęście i tu most jest blisko. Po drugiej stronie Kanału wróćmy nad Bałtyk, gdyż szlak prowadzi tutaj po jezdni. W oddali zobaczymy wieżę, która znajduje się na początku Łazów. Idąc tam miniemy samotną latarnię uliczną stojącą jak gdyby nigdy nic wśród wydm - znak, że jesteśmy na wysokości ośrodka wypoczynkowego w Czajczu - około dwa kilometry przed Łazami.
Jeżeli chcemy zobaczyć Łazy lub tu nocujemy, to wygodniej nam będzie skręcić z plaży w głąb lądu kilkaset metrów przed głównym zejściem, które znajduje się już blisko wschodniego krańca miejscowości.
Cztery kilometry dzielące Łazy od Dąbkowic musimy pokonać plażą, tu wyboru nie ma. Chodzenie po wydmach jest nielegalne, a leśne ścieżki wywiodą nas w mokradła. Tuż przed Dąbkowicami, od wczesnej wiosny do późnej jesieni, możemy zobaczyć na wydmach siatki ornitologiczne Akcji Bałtyckiej.
Dąbkowice to najmniejsza miejscowość w Polsce, położona bezpośrednio nad Bałtykiem. Do niedawna zamieszkiwana na stałe przez dwie osoby, obecnie już nikt nie jest tu zameldowany. Całą osadę stanowią zabudowania Urzędu Morskiego w Słupsku, ośrodek wypoczynkowy Zakładów Mięsnych w Bydgoszczy oraz rozbudowujący się kompleks domków kempingowych "Pod Wydmą". Ogólnodostępnego przejścia z plaży do Dąbkowic nie ma - mocno zniszczone schody prowadzą do ośrodka wypoczynkowego, a ścieżki - na teren Urzędu Morskiego oraz kompleksu "Pod Wydmą". Warto jednak przedostać się do jedynej uliczki prowadzącej przez tę miejscowość, aby poczuć atmosferę zagubienia "na końcu świata" i popatrzeć przez chwilę na Jezioro Bukowo.
Czerwony szlak schodzi z plaży za Dąbkowicami, aby przez most przekroczyć kanał łączący Jezioro Bukowo z Bałtykiem. Z Dąbkowic natomiast do mostu prowadzi wąska, betonowa droga leśna zamknięta dla samochodów (wjazd tylko dla pracowników i wczasowiczów). Za mostem możemy albo wrócić na plażę, albo pięć kilometrów dzielące nas od Dąbek pokonać wspomnianą drogą.
Z Chłopów do Mielna można iść dalej szlakiem przez las (mijając "obelisk" oznaczający szesnasty południk), lecz moim zdaniem warto tu wrócić na plażę. Natomiast przejście plażą przez Mielno uważam za bezcelowe, bo piasek jest tutaj grząski, a ludzi nawet po sezonie dużo. Uważam, że stanowczo lepiej jest przejść przez tę miejscowość, posilić się w jednej z licznych knajpek i na własnej skórze poczuć hałaśliwą, pstrokatą i tandetną atmosferę tego kurorciku. Jeżeli dodatkowo trafimy na wesołe miasteczko, gabinet krzywych luster, objazdowe oceanarium lub "Pałac Strachu", to wrażenia będą niezapomniane, a my z ulgą wrócimy na coraz pustszą plażę...
Jednak przed wejściem na Mierzeję Jeziora Jamno upewnijmy się, że zapas wody wystarczy nam na przejście ośmiu kilometrów, które dzielą Unieście od Łazów. Ostatni bowiem sklep spożywczy miniemy właśnie w Unieściu, które stanowi naturalne przedłużenie Mielna.
Po około trzech kilometrach wędrówki natkniemy się na Kanał Jamieński, którego - przy wyższym stanie wody - nie przekroczymy w bród. Na szczęście i tu most jest blisko. Po drugiej stronie Kanału wróćmy nad Bałtyk, gdyż szlak prowadzi tutaj po jezdni. W oddali zobaczymy wieżę, która znajduje się na początku Łazów. Idąc tam miniemy samotną latarnię uliczną stojącą jak gdyby nigdy nic wśród wydm - znak, że jesteśmy na wysokości ośrodka wypoczynkowego w Czajczu - około dwa kilometry przed Łazami.
Jeżeli chcemy zobaczyć Łazy lub tu nocujemy, to wygodniej nam będzie skręcić z plaży w głąb lądu kilkaset metrów przed głównym zejściem, które znajduje się już blisko wschodniego krańca miejscowości.
Cztery kilometry dzielące Łazy od Dąbkowic musimy pokonać plażą, tu wyboru nie ma. Chodzenie po wydmach jest nielegalne, a leśne ścieżki wywiodą nas w mokradła. Tuż przed Dąbkowicami, od wczesnej wiosny do późnej jesieni, możemy zobaczyć na wydmach siatki ornitologiczne Akcji Bałtyckiej.
Dąbkowice to najmniejsza miejscowość w Polsce, położona bezpośrednio nad Bałtykiem. Do niedawna zamieszkiwana na stałe przez dwie osoby, obecnie już nikt nie jest tu zameldowany. Całą osadę stanowią zabudowania Urzędu Morskiego w Słupsku, ośrodek wypoczynkowy Zakładów Mięsnych w Bydgoszczy oraz rozbudowujący się kompleks domków kempingowych "Pod Wydmą". Ogólnodostępnego przejścia z plaży do Dąbkowic nie ma - mocno zniszczone schody prowadzą do ośrodka wypoczynkowego, a ścieżki - na teren Urzędu Morskiego oraz kompleksu "Pod Wydmą". Warto jednak przedostać się do jedynej uliczki prowadzącej przez tę miejscowość, aby poczuć atmosferę zagubienia "na końcu świata" i popatrzeć przez chwilę na Jezioro Bukowo.
Czerwony szlak schodzi z plaży za Dąbkowicami, aby przez most przekroczyć kanał łączący Jezioro Bukowo z Bałtykiem. Z Dąbkowic natomiast do mostu prowadzi wąska, betonowa droga leśna zamknięta dla samochodów (wjazd tylko dla pracowników i wczasowiczów). Za mostem możemy albo wrócić na plażę, albo pięć kilometrów dzielące nas od Dąbek pokonać wspomnianą drogą.