Aktualności z Facebooka
Pierwsza Wirtualna Przechadzka - dzień dziewiąty: Smołdziński Las - Łeba
Wstaje dzień nad Smołdzińskim Lasem, niebo różowieje, nad łąkami unoszą się mgły, słychać żaby, żurawie i setki ptasich głosów; poza tym cisza jak makiem zasiał. Z jednej strony widać Rowokół, z drugiej - daleko na horyzoncie - światło latarni Stilo. Na "Spokojnym Rancho" gospodarz - jak zwykle o tej porze - wyprowadza na łąkę kucyka.
Skoro świt pod nasze kwatery podjeżdża furgonetka z piekarni w Damnicy. Kuba organizuje to już od lat. Świeże bułeczki, drożdżówki, "amerykanki"! Rewelacja! Tylko czemu tych wypieków nie mamy na całej trasie?
Odprawa przed "damską" kwaterą. Wciąż jeszcze niskie słońce już przyjemnie grzeje. Wspólne zdjęcie pod tablicą "Słowiński Park Narodowy" i czas ruszać w drogę. Kilka osób wspina się pod latarnię Czołpino, lecz większość wybiera szlak przez Wydmy Czołpińskie.
Wydmy Czołpińskie... Brak słów. Najpiękniejsze na naszym wybrzeżu. I puste zupełnie o tej porze, tylko nasze. Zdobywamy jedną po drugiej; zatrzymujemy się na ostatniej, pięknie widać stąd ich rozległą przestrzeń i Bałtyk pod stopami. To tutaj, kilka lat temu Wiktor oświadczył się Ani. Potem wędrowali z nami nie raz, ostatnio podczas Piętnastej Przechadzki. Rok temu Wiktora pokonał nowotwór... Ania została z dwójką dzieci.
Schodzimy nad Bałtyk. Na wschodzie plaża pusta po horyzont, nic dziwnego, zapewne aż do Wydm Łąckich nie spotkamy nikogo. Na zachodzie tym bardziej powinna być pusta, lecz nie jest, samotny "długodystansowiec" zmierza w naszym kierunku...
Znajomy drobny krok, ręce nonszalancko w kieszeniach i uśmiech od ucha do ucha... Jurek? Tak, oczywiście, to Jurek! Jak mogliśmy zapomnieć, wszak kilka dni temu, Kuba mówił nam na odprawie, że Jurek wyruszył ze Świnoujścia i idąc podwójne etapy zamierza dogonić Przechadzkę w Łebie. A dogonił ciut wcześniej. I już nam nie ucieknie, razem powędrujemy do Helu.
Kilometry mijają same. Jurek, jak zwykle tryska humorem i sypie historiami z rękawa. A ma o czym gadać, bo przeszedł wzdłuż Bałtyku więcej, niż ktokolwiek: niebawem "stuknie" mu piętnaście tysięcy. Ten etap jest zresztą pełen opowieści, to tutaj Kuba znalazł butelkę z listem od wnuka ofiary Gustloffa i bursztyn większy od pięści. Rozglądamy się, bursztynów nie widać, a plaża wciąż jest pusta po widnokrąg, towarzyszą nam tylko mewy, sieweczki, brodźce i biegusy.
Po kwadransie zauważamy drzemiącą Maję, która wyruszyła dziś wcześniej, aby zobaczyć wschód słońca na Wydmach i teraz czeka tu na resztę. A po godzinie widać w oddali sylwetkę, najpierw jedną, drugą, a potem dziesiątki, jeżeli nie setkę. Znak, że zbliżamy się do Wydm Łąckich. Przed wejściem przerwa, czas dać nogom odpocząć. Herbata z termosu i damnickie drożdżówki smakują tutaj jak nigdzie.
Wydmy Łąckie też są przepiękne, lecz akurat dzisiaj prawie ich nie widać spod... tłumu. Trafiliśmy wprost na wysyp zielonych szkół. Nie to, co w listopadzie, gdy były tylko nasze. A za każdym razem są inne, wiatr wyczynia z nimi cuda. Po górze, na którą wspinaliśmy się ostatnio nie ma nawet śladu. Nic dziwnego, że mówi się o nich "ruchome". Chociaż Jurek twierdzi, że to z innej przyczyny: są tu przywożone tylko na sezon, ku uciesze letników.
Dzielimy się, część zmierza do Łeby plażą, część drogą leśną. Pierwsi zobaczą ruiny kościoła Świętego Mikołaja, mniej znane od tych w Trzęsaczu, jedyny ślad po dawnej lokalizacji miasteczka. Drudzy wejdą na wieżę widokową w Rąbce, by z góry spojrzeć na Jezioro Łebsko. Spotykamy się na kwaterach.
Nocujemy w trzech miejscach, ale tuż obok siebie, więc bez problemu możemy umówić się na wspólne wyjście do knajpki. Kaziu prowadzi nas do "Vikinga", to jego ulubiona "miejscówka"; trudno się dziwić, bo jest tu bardzo przyjemnie, a posiłki są doskonałe. Wracamy na kwatery późno i w deszczu. Nie szkodzi, wieczór był bardzo udany, a padać ma tylko do rana.
publikacja: 2020-05-17 08:00
Archiwum aktualności
2022: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień2021: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień październik listopad grudzień
2020: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień październik listopad grudzień
2019: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień październik listopad grudzień
2018: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień październik listopad grudzień
2017: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień październik listopad grudzień
2016: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień październik listopad grudzień
2015: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień październik listopad grudzień
2014: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień październik listopad grudzień
2013: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień październik listopad grudzień
2012: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień październik listopad grudzień
2011: styczeń luty marzec kwiecień maj czerwiec lipiec sierpień wrzesień październik listopad grudzień